Zaczęło się prozaicznie około 21.00 ból w okolicy mostka, taki narastający ucisk, gniecenie :byłem sam zdany tylko na siebie, myśl rosadnie sam sobie wydawalem komendy.Ubieralem się w pośpiechu jednocześnie pakowalem saszetke dokumenty, pieniądze.Telefon po pomoc ,, socorso,,bo tak nazywa się pogotowie w Itali, boli, już jestem na drodze przed domem, zegar dlamnie tyka mam 6 godzin maksymalnie a najlepiej dotrzeć do szpitala w 3 godziny.Dojechali teraz jestem spokojniejszy rozpoznanie i jazda do szpitala do Cerignoli .Badanie i decyzja natychmiast do Foggi na specjalistyczny odział. Tej nocy zasypialem około 4 nad ranem tak wykończony jak nigdy wcześniej w życiu, jestem uratowany. DZIEKUJE WSZYSTKIM ZAJMUJACYM SIĘ MNOM.         

http://blog-medyczny.pl/zdrowe-zycie-po-zawale-serca/            UA-63416807-1